piątek, 29 października 2010

Kant o wyzwoleniu się z fałszu


"Oświeceniem nazywamy wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą
popadł z własnej winy. Niepełnoletność to niezdolność człowieka do
posługiwania się swym własnym rozumem, bez obcego kierownictwa.
Zawinioną jest ta niepełnoletność wtedy, kiedy przyczyną jej jest nie
brak rozumu, lecz decyzji i odwagi posługiwania się nim bez obcego
kierownictwa. Sapere aude! Miej odwagę posługiwać się swym własnym
rozumem - tak oto brzmi hasło oświecenia.

(...) To bardzo wygodne być niepełnoletnim. Jeśli posiadam książkę,
która zastępuje mi rozum, opiekuna duchownego, który zamiast mnie
posiada sumienie, lekarza, który zamiast mnie ustala moją dietę itd.,
itd. - nie muszę sam o nic się troszczyć.
 Nie potrzebuję myśleć, jeśli tylko mogę za wszystko zapłacić; 
inni już zamiast mnie zajmą się tą kłopotliwą sprawą." 

Immanuel Kant, Co to jest oświecenie? 

Hegel o krytycznym podejściu do rzeczywistości

"Proste postępowanie nieuprzedzonego umysłu polega na tym, by z pełnym ufności przekonaniem trzymać się publicznie znanych prawd i na tej trwałej podstawie opierać swoje działanie oraz budować swoją trwałą pozycję w życiu. To proste postępowanie natrafia jednak od razu na (...) trudność: w jaki sposób można z nieskończenie różnych mniemań odróżnić i wydobyć to, co jest w nich powszechnie uznane i ważne;
to zakłopotanie można bardzo łatwo wziąć za słuszną i prawdziwą troskę o rzecz samą. W rzeczywistości jednak wszyscy ci, którzy się takimi wątpliwościami kłopoczą, są w sytuacji ludzi, którzy spoza drzew nie widzą lasu, a kłopoty i trudności, z jakimi walczą, sami sobie stworzyli. (...)

Gdyby bowiem chodziło im naprawdę o to [czyli o prawdę - przyp. DSWu], a nie o próżność i odrębność mniemania i bytu, to trzymaliby się tego, co substancjalnie słuszne - mianowicie nakazów etyczności i państwa."

Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Zasady filozofii prawa, s. 7.

czwartek, 21 października 2010

Kartezjusz na 25.10.2010 :)

"Przyjmę więc teraz założenie, że wprawdzie nie Bóg, który jest w
najwyższym stopniu dobry i jest najwyższym źródłem prawdy, lecz że
jakiś zły demon, tyleż przebiegły i zwodniczy, ile potężny, użył całej
swej zmyślności, ażeby mnie wprowadzić w błąd. Będę myślał, że niebo,
powietrze, Ziemia, kolory, kształty, dźwięki i wszystkie inne rzeczy
zewnętrzne są jedynie złudzeniami i zjawami, którymi posłużył się on,
aby zastawić sidła na mą łatwowierność. Będę o sobie samym sądził, że
nie mam rąk ani oczu, ani ciała, ani krwi, ani żadnych zmysłów, a
jedynie fałszywie wierzyłem, iż mam to wszystko. Będę uparcie trwał
przy tej myśli i chociaż w ten sposób nie będę w stanie dojść do
poznania żadnej prawdy, to przynajmniej będę zdolny zawiesić swój sąd.
Dlatego też z największą troską zadbam o to, aby nie przyjąć żadnego
fałszywego przekonania, i przygotuję swą duszę na wszystkie podstępy
tego wielkiego zwodziciela, tak aby, jakkolwiek byłby on potężny i
przebiegły, i tak nie mógł mi nigdy nic narzucić."

Kartezjusz, Medytacje o pierwszej filozofii, s. 37-38, tłum. J. Hartman

Pierwszy otwarty blog w historii DSWu!

Szanowni Państwo! :)

niniejszym zapraszamy do korzystania z bloga.
Chcesz podzielić się refleksją z ostatniego spotkania? Przekazać coś ważnego? A może piszesz wiersze?

Czekamy na Twoje teksty!
Prześlij je na adres dswu2010@gmail.com.

Pozdrawiamy,
Maja, brat Grzegorz i Karol